wtorek, 25 września 2012

Pierwszy SCRAP !!!

Ale trudno jest robić coś pierwszy raz...
Często jest tak, że zbieram się ze zrobieniem czegoś dłuższy czas. Znajduję tysiąc powodów by odłożyć na potem robienie, aż w końcu dojrzewam do decyzji i proszę jest... udaje się. Potem często myślę, dlaczego tak długo zwlekałam, przecież nie było tak trudno.
Zobaczcie co mi się udało :-)  tym razem.


No cóż, najtrudniej spróbować. Nie będę się powtarzać z tymi Świętymi i garnkami, ale coś w tym jest.

Sosna

piątek, 21 września 2012

Nowa pasja - obsesja...

Ależ ten scrapbooking wciąga !
Rok szkolny się zaczął, nowa pracownia remontuje się i tyle z tym pracy, a ja każdą wolną chwilę najchętniej spędziłabym przy biurku wycinając i lepiąc. Nie chwaląc się, takie śliczne rzeczy można zrobić z tych papierków.
Niedawno podpatrzyłam na blogu Na-Strychu pudełeczka, które świetnie nadają się na zbliżający się Dzień Nauczyciela. Więc spróbowałam...
A oto co mi udało się wyczarować:



Pudełeczka są wielofunkcyjne, kartka z życzeniami i pudełeczko - bombonierka 
w jednym :-)












A to nie koniec!!!
Jeszcze jedna kartka, która powstała dla specjalnej osoby na specjalną okazję...
Wykorzystałam do tej pracy papier Graphic 45, który zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia.







I to tyle, trzeba wracać do rzeczywistości...
A kartkę wysłać!

Ania-Sosna


Wakacyjne wspomnienie

Już dawno tak intensywnie nie "decoupażowałam" jak w Koleczkowie, w wakacje.
Od jakiegoś czasu i zdrowie i nowa pasja - scrapbooking nie pozwalały mi zagłębić się w decoupage.
No ale cóż, dziewczyny były bardzo zdeterminowane i tak powstało parę prac. Nie ukrywam, że ogromną frajdę sprawiły mi te warsztaty, a radość i zaangażowanie dziewczyn były nieocenione.
Mega przy tym odpoczęłam !!! Trzeba będzie to powtórzyć!

Na początek różowa seria Pani Małgosi. Bardzo lubię ten motyw róż. Za każdym razem trochę inaczej wyglądają, co będzie widać na kolejnym serwetniku z tym motywem.Tam tonacja jest bardziej łososiowa, tu brudny róż...






I tak właśnie kolejne pudełeczko, choć cudne, to wyszło mi trochę inne niż planowałam... 




Zuziowe ozdóbki świąteczne do kuchni z ulubionymi rękawiczkami :



A to  sweterkowe pudełeczko "wydziergała" Julka :-)



To znów dzieło Pani Małgosi :



Dostałam zlecenie  pudełeczka dla drugiej babci, również w tonacji brudnego różu. Serwetka wyglądała niepozornie, ale efekt na pudełku urzekł mnie, szczególnie z tą koronką.





 Pudełeczko Zuzi,
 (któremu według autorki, wstążeczka dodała uroku...)






Na koniec "Żaba-chustecznik" na specjalne zamówienie Ksawka, do nowego wystroju pokoju
 i pudełeczko Julki





Szkoda, że wakacje tak szybko się kończą i tyle trzeba czekać na kolejne...


Sosna


czwartek, 20 września 2012

Letnich uniesień ciąg dalszy...

Było naprawdę energetycznie, gdy w Pluskach wzięłyśmy się za malowanie.
Ja zachwycona warsztatami Cynki podczas Warszawskiego Zlotu scraperek w czerwcu, ochoczo zaczęłam namawiać dziewczyny do kolorowego szaleństwa.
Nie było to takie proste, bo każda ma swoje ulubione kolory i styl.  Było o tyle ciekawie, że wiele się o sobie dowiedziałyśmy podczas malowania i odkryłyśmy nowe możliwości. Czasem warto spróbować czegoś nowego.
Efekt pracy często zaskoczył nawet same autorki :-)
Nie będę się rozpisywała o tym jak malowałyśmy, jakich technik używałyśmy, odsyłam Was na bloga Cynki; CYNKOWE POLETKO. Powiem tylko, że lepiłyśmy, używałyśmy stempli, szablonów no i szalałyśmy z kolorami.
Mojej pracy niestety nie ma, bo wkleiłam do niej zdjęcia dzieci i dostałam zakaz  publikowania :-(
Syn jest nieubłagany...

Justynka:

Emilia:



 Joanna:


 Ksenia:

Wkrótce decoupage, tyle ciekawych prac i radości...
Sosna

piątek, 14 września 2012

Słodkie wspomnienie....



Lato niestety staje się już tylko pięknym wspomnieniem...
Ale bardzo lubię tą porę .Schyłek lata i początek jesieni kojarzy mi się z barwnymi, pachnącymi owocami na straganach, które kuszą by je zjeść! Las też wygląda cudnie, a jak pachnie! Pełen jest skarbów; grzybów, borówek, aż nie chce się wracać do miejskiej rzeczywistości.
Lubię zbierać te cudowności i przetwarzając je w dżemiki, powidła, grzybki i ogóreczki w occie mam cichą nadzieję, że zatrzymam trochę na dłużej ciepło lata.



A w tak zwanym między czasie...
Próbuję swoich sił robiąc kartki.
Jak się okazało wrzesień to czas ślubów, chrzcin, imprez urodzinowych itp.


Ślubnie:


Urodzinowo:
Ta kartka powstała szybciutko, jak podglądając różności w sieci, trafiłam na filmik o tym jak zrobić "wysuwaną" kartkę. Tak mnie urzekł pomysł i prostota, że zaraz sama musiałam wypróbować i udało się!
Nie podam Wam adresu strony, bo jak zwykle nie zapisałam go a teraz nie mogę odnaleźć... Taka to ze mnie wiewiórka coś schowam, zobaczę coś ciekawego i zaraz zapominam gdzie to było... Ale jak odnajdę, to na pewno się tym podzielę albo zrobię krótki kursik :-) jak sama to robiłam.



No i coś na chrzest:





Ta jest moja ulubiona. Od kiedy zobaczyłam ten papier Makowego Pola, cały czas kombinowałam, żeby coś z niego wyczarować. Ale ciężko było mi go pociąć, bo sam w sobie jest cudny. ( Kupiłam już nowy, żeby mi nie było smutno :-) , a inne wzory Makowego Pola jakie są śliczne!  Zerknijcie na strony sklepu Na-Strychu lub innego...)
Miłego scrapowania i dżemikowania (chomikowania)...
Sosna

sobota, 8 września 2012

Notesów ciąg dalszy...

Będzie trochę nie chronologicznie, bo poniższe notesy powstały pod koniec wakacji w Gdyni. Nowe warsztaty, a właściwie maraton: decoupage i scrapbooking przez 5 dni zaowocowały ślicznymi  pudełeczkami , świecznikami, konewką i notesikami dużymi i małymi. Dziś o notesach, a decoupage niestety musi poczekać.
Po raz pierwszy zrobiłam notes,wzorując się na kursie ArteBanale z bloga Na-Strychu, na bazie zeszytu, więc bindownica nie była niezbędna! Do oklejenia go użyłam papiery The ScrapCake, "Jasna Strona" również ze sklepu Na-Strychu. Trochę postarzyłam tuszem w kolorze sepii i dodałam "przeszycia" białym żelopisem (taka wakacyjna wersja gdy nie ma w pobliżu maszyny).









W podobnych klimatach powstał notes Pani Małgosi, choc już bindowany.











W szaleństwo notesikowe dała się wciągnąć również świeżo upieczona gimnazjalistka Julka. Tak jak jej rówieśnica Emilka, doskonale wie czego chce, jakich kolorów, wzorów użyje. Tylko pozazdrościć...Spodobał jej się papier Makowego Pola i tak powstał:





Kocha konie, więc ten z jednym z nich:





Tym razem warsztaty nie były tylko babskie bo wzięli w nich udział dwaj chłopcy: Krzyś i Ksawery!
A oto notes Krzysia:



Na zdjęciu tego nie widac, ale balony są wypukłe.

I na koniec kilka małych notesików, z przewagą koloru pomarańczowego, tak jak lubi moja przyjaciółka Zuzia, dla której one powstały :-)



Nie czujecie się czasem jak ta kobietka z kluczykiem? Co to ja jeszcze muszę dziś zrobić...?







Do zrobienia tych notesów użyłam papierów My Mind's Eye. Bardzo je lubię, bo poza cudnymi kolorami mają jeszcze niepowtarzalną fakturę.Pewnie nie kupiłabym ich polegając tylko na zdjęciach w sklepie internetowym, bo tej faktury na nich po prostu nie widac. I tu przewaga sklepu stacjonarnego, gdzie można wszystkiego dotknąći obejrzeć z każdej strony tj. Na-Strychu. Guziczki ze sklepu: wycinanka.net, mają tam naprawdę bogaty wybór "ozdóbek" laserowo wycinanych z tektury a co najlepsze - zakup ich nie dobija portfela...
Wklejając zdjęcia odkryłam, że brakuje kilku notesów Julki, Krzysia, Ksawerego i Pani Małgosi ( babci). Wynikło to chyba z tego, że okropnie wiele się działo wciągu dnia i koncentrowaliśmy się głównie na tworzeniu, a nie dokumentowaniu naszych prac. Trzeba będzie to nadrobić!!!
Na dziś to tyle.
Sosna

P.S. A dlaczego Sosna? To dośc stare czasy...Kiedyś gdy działałam w harcerstwie to wszyscy do mnie tak mówili (od nazwiska-Sosnowska). Teraz, tak do mnie mówi głównie Zuzia, z którą zaprzyjaźniłam się w tamtych czasach,  jej rodzinka no i przyjaciele harcerze. "Sosna"zatem ożyła znowu w tym roku, właśnie w Gdyni, gdzie nawet dzieciaki mówiły do mnie ciociu Sosno :-)
Pozdrawiam sosnowo...